Dotacje na kapitał obrotowy Świętokrzyskie. Kolejna afera grantowa? Pięciu urzędników i 11 członków ich rodzin otrzymało dotacje na kapitał przeznaczony dla przedsiębiorców. Tysiące właścicieli firm walczyło o 40 mln zł. Wsparcie otrzymali nieliczni.
O dotacjach na kapitał obrotowy pisaliśmy w Bizme kilkukrotnie. O bezzwrotne wsparcie z tytułu utraconych obrotów średnie i duże firmy wnioskowały bezpośrednio w PARP i miały na to dokładnie 6 tygodni. Małe i mikro przedsiębiorstwa musiały liczyć na przychylność wojewodów, którzy z nadwyrężonych samorządowych sakiewek wysupływali mniejsze lub większe kwoty. Nieliczni nie wysupłali ani grosza, inni postawili na pomoc wyłącznie kilku branżom.
Tam, gdzie konkursy na dotacje się odbyły, nierzadko dochodziło do incydentów, którymi interesowały się nie tylko media, ale także prokuratura. Powód zwykle ten sam. Pieniędzy za mało, chętnych zbyt wielu. Tak wielu, że w przypadku kilku województw do walki o wsparcie wykorzystywano boty. Po co? Aby z uwagi na zasadę kto pierwszy ten lepszy ustrzelić grant.
W kilku województwach podczas ekspresowych naborów padły serwery, w innych odwoływano już zakończone, ponieważ stwierdzono nieprawidłowości, w jeszcze innych wszystko przebiegało pomyślnie.
W przypadku woj. świętokrzyskiego konkurs odbył się dwukrotnie. Za pierwszym razem padły serwery, za drugim udało się rozdysponować przygotowane przez marszałka 40 mln zł, choć jak się okazało, kwota ta była ponad 10-krotnie niższa, niż zapotrzebowanie przedsiębiorców. Ci złożyli bowiem wnioski na około 430 mln zł.
Dotacje na kapitał obrotowy w świętokrzyskim ustrzelili urzędnicy i ich rodziny
Jakiś czas temu pojawiły się sygnały, że środki przeznaczone dla przedsiębiorców mogły trafić do urzędników i ich rodzin. Z inicjatywy sekretarza woj. świętokrzyskiego wszczęto kontrolę. Ta właśnie się zakończyła i budzi – przynajmniej etyczne – wątpliwości.
Z informacji, do których dotarł Onet.pl, wynika, że dotacje trafiły także do urzędników i ich rodzin. – W ramach tego naboru dofinansowanie otrzymało pięciu pracowników prowadzących działalność gospodarczą oraz 11 członków bliskiej rodziny lub powinowatych pracowników urzędu – mówi Agnieszka Kołacz-Sarnowska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, cytowana przez Piotra Rogozińskiego.
Rzecznik dodała jednocześnie, że żadna z tych osób nie była bezpośrednio związana z obsługą i przygotowywaniem konkursu o dotacje na kapitał obrotowy. Tym samym – jako pracownicy innych komórek – nie podlegali oni pod przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego, który zabraniałby im staranie się o finansowanie. Każdy przypadek jest jednak analizowany teraz osobno, a wyniki tego postępowania powinny być znane za około dwa tygodnie.
– Do tego czasu możemy oceniać tę sytuację jedynie w kategoriach etycznych – dodała cytowana przez dziennikarza Onetu Agnieszka Kołacz-Sarnowska.
Lubisz komentować? Dołącz do społeczności przedsiębiorców na Facebook lub Twitter i włącz się do dyskusji.