Rosnące stopy procentowe coraz częściej skłaniają osoby szykujące się do zakupu nieruchomości w stronę oprocentowania stałego. To jednak z każdą decyzją Rady Polityki Pieniężnej także rośnie. W grudniu średnie stałe oprocentowanie kredytów hipotecznych przekroczyło już 5 proc., a w niektórych bankach doszło nawet do siedmiu.
Stopy rosną, WIBOR rośnie, kredyty drożeją
Październik, listopad i grudzień 2021 roku nie były łaskawe dla kredytobiorców, zwłaszcza tych, którzy swoje zobowiązania zaciągnęli na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy, czyli w okresie najniższych w historii Polski stóp procentowych. Tylko na przestrzeni 3 miesięcy wysokość referencyjnej z 0,1 proc. z łatwością podskoczyła do aktualnych 1,75 proc., a to przełożyło się na znaczne wzrosty wartości przede wszystkim kredytów hipotecznych. W niektórych przypadkach miesięczna rata mieszkaniówki zaciągniętej na 25 lat mogła poszybować nawet o przeszło 500 zł, jednak – na co wskazuje już większość ekonomistów – kolejny rok nie będzie łaskawszy.
Dalsze wzrosty praktycznie pewne
Ostatnie prognozy analityków ING Banku Śląskiego oraz Banku Pekao SA względem działań Narodowego Banku Polskiego w przyszłym roku, sięgają już 3-3,5 proc. Nie są to jednak wartości zawyżone, ponieważ najnowsze szacunki inflacyjne zmieniły się dosłownie jednym ruchem Urzędu Regulacji Energetyki, który ceny gazu i prądu wystrzelił odpowiednio o 54 proc. i 37 proc. Szczyt inflacji przesunięty został tym samym na kwiecień 2022 i w ocenie ekonomistów Pekao SA może ona wynieść nawet 9,4 proc. Przypomnijmy, że listopadowy odczyt wskazał na 7,8 proc., a to właśnie galopująca inflacja zmusza NBP do serii zwyżek stóp procentowych.
Co prawda rządzący wprowadzili szereg działań osłonowych i podatkowych, dzięki którym inflacja ma lekko wyhamować, jednak szacowane efekty tarczy wynieść mają nie więcej niż 1-1,5 proc. i trzeba będzie na nie trochę poczekać.
Stałe oprocentowanie rośnie z miesiąca na miesiąc
Niepewna sytuacja na rynku energii, “inflacyjny chaos”, brak jasnego przekazu RPP, szalejąca czwarta i nadchodząca piąta fala koronawirusa oraz kilka mniejszych lub większych czynników powodują, że kredytobiorcy coraz częściej rozważają zakup mieszkania z oprocentowaniem okresowo stałym. To jednak ostatnio także rośnie i to w tempie zmiennego.
Z ostatnich danych Michała Kisiela, analityka serwisu Bankier, wynika, że minimalne oprocentowanie stałe przy hipotekach wynosi już 5 proc. i oferują je w tej wysokości raptem dwa banki w Polsce: Millennium i BNP Paribas. Jeszcze dwa miesiące temu średnia wysokość oprocentowania okresowo stałego wynosiła w większości instytucji od 3 do 4 proc. Piątka z przodu to jednak i tak “przyzwoita” oferta, gdy weźmiemy pod uwagę np. Alior Bank, który oczekuje 6,74 proc. lub Bank Pocztowy (6,19 proc.).
Jeśli szacunki Pekao SA dotyczące szczytowej inflacji na poziomie 9,4 proc. się sprawdzą, możemy oczekiwać, że 5 proc. w przyszłym roku może radykalnie zmienić się w minimum 6, a w niektórych bankach przekroczyć nawet 8 proc. Takich wartości przy hipotekach nie widzieliśmy już od kilkudziesięciu lat.