Czwarta fala pandemii może pojawić się jesienią – prognozują naukowcy z zespołu covidowego Uniwersytetu Warszawskiego. Ministerstwo Zdrowia podtrzymuje zaś infrastrukturę szpitali tymczasowych, a Adam Niedzielski mówi wprost: przygotowujemy się na czwartą falę. Ta miałaby być spowodowana nowymi mutacjami koronawirusa, które dotarły już do Polski.
W ostatnich tygodniach sytuacja epidemiczna w kraju znacznie się poprawiła. Resort zdrowia informuje już nie o dziesiątkach tysięcy a „jedynie” tysiącach zakażeń koronawirusem. Z uwagi na to rządzący podjęli decyzje o luzowaniu obostrzeń. Do końca maja odmrożona ma być już cała gospodarka.
Trzecia fala jeszcze nie wygasła
Coraz częściej docierają jednak sygnały, że do ustąpienia trzeciej fali pandemii potrzeba jeszcze kilku tygodni. Naukowcy prognozują zaś wzrosty zakażeń jeszcze przed wakacjami.
– W ciągu kilku tygodni będziemy widzieli wzrosty liczby zachorowań – informują naukowcy Uniwersytetu Warszawskiego. Ich zdaniem odpowiedzialny za to będzie m.in. powrót dzieci i nastolatków do szkół. Wpływ na to ma brak szczepień dla tej grupy wiekowej, przez co rodziny dzieci są narażone na zachorowanie i dalsze przenoszenie wirusa.
Zdaniem Jakuba Zielińskiego z UW kolejnym powodem, który świadczyć ma o wzroście zakażeń w najbliższych dniach, jest luzowanie obostrzeń. – To widać na przykładzie maseczek, których większość osób już nie nosi, mimo że wciąż obowiązują – przekonuje Zieliński i dodaje, że trzecia fala powinna wygasnąć w wakacje.
W lipcu i sierpniu powinniśmy już odetchnąć od koronawirusa, który lepiej rozwija się w niskiej temperaturze i przy większych skupiskach ludzi.
Czy będzie czwarta fala pandemii koronawirusa? MZ już się do niej szykuje
„Wakacyjny oddech” może być jednak ostatnim, który weźmiemy przed zimą. W opinii naukowców po wakacjach możemy oczekiwać bowiem czwartej fali pandemii. Szykuje się do niej Ministerstwo Zdrowia, które zapowiedziało utrzymanie infrastruktury szpitali tymczasowych bez względu na liczbę zakażeń.
Minister Adam Niedzielski o ewentualnej czwartej fali pandemii mówił już w kwietniu. Podczas konferencji prasowej szef resortu zdrowia uznał, że rząd bierze pod uwagę ryzyko pojawienia się czwartej fali, która może być spowodowana nowymi mutacjami koronawirusa. – To ryzyko jest definiowane przede wszystkim w kontekście pojawiania się nowych mutacji wirusa – mówił na konferencji prasowej szef resortu zdrowia. Wskazał także, że mutacje te mogą być „nieobjęte zakresem ochrony szczepiennej”.
Czytaj także: Kiler promuje szczepienia przeciw COVID-19
Niedzielski zauważył także, że największym zagrożeniem mogą być mutacje indyjskie i brazylijskie. – Jeżeli popatrzymy na działanie Wielkiej Brytanii, która ogranicza loty z Indii, gdzie pojawiła się nowa mutacja, czy na działanie władz francuskich, które ograniczają loty z Gujany Francuskiej, gdzie jest bardzo spopularyzowana mutacja brazylijska – to widać, że to są te dwa główne zagrożenia, które w naszej przestrzeni mogą wygenerować falę kolejną – powiedział 21 kwietnia minister zdrowia.
W tamtych dniach w Polsce nie zidentyfikowano jeszcze ani jednego przypadku indyjskiej odmiany koronawirusa, bądź wariantu brazylijskiego. Te pojawiły się w Polsce w pierwszych dniach maja. W przypadku tego pierwszego jako pierwszy zakażony był nią dyplomata przetransportowany z Indii do Polski. W przypadku wariantu brazylijskiego pierwsze zachorowania zdiagnozowano w Katowicach, o czym poinformowało Laboratorium Genetyczne w Sosnowcu.
Więcej o czwartej fali pandemii będziemy w Prime News informować na bieżąco.