Roczny lockdown gastronomii zrobił swoje. W ciągu 3 miesięcy tego roku zarejestrowano blisko 40 proc. więcej food trucków niż rok wcześniej – wunika z bazy CEPiK.
Na odmrożenie gospodarki, a tym samym możliwość zjedzenia dania w restauracji czy barze będziemy musieli jeszcze poczekać. Mówił o tym dziś premier Mateusz Morawiecki, który uznał, że jeśli tempo szczepień na to pozwoli, to na przełomie maja i czerwca będziemy mogli liczyć na „lekkie luzowanie”.
Restauratorzy wykończeni trwającym od roku lockdownem są już na skraju bankructwa, a nadchodzący sezon letni zmusza niektórych do swoich sił w alternatywnych metodach serwowania potraw – food truckach.
Rynek food trucków rośnie. Ilość rejestracji wzrosła o blisko 40 proc.
Food trucki to dostosowane do gastronomii samochody lub przyczepy, w których skromna kuchnia pozwoli na przygotowanie czasem nawet wymyślnych dań. Są szczególnie popularne w sezonie letnim, a spotkać je możemy najczęściej w nadmorskich kurortach.
Ministerstwo Cyfryzacji powołało się dziś na raport CEPiK, z którego wynika, że ilość zarejestrowanych w pierwszym kwartale tego roku food trucków wzrosła o 38 proc. względem roku poprzedniego. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku łączna ilość nowych rejestracji tego typu pojazdów zwiększyła się o 292 szt. W 2020 zarejestrowano ich zaś 211.
Co ciekawe, najstarszy z food trucków pochodzi z 1952 roku, a jest nim GAZ 51. Średni wiek polskich food trucków wynosi 21 lat. Najczęściej wybieranymi „mobilnymi restauracjami” są Fiaty Ducato, Renault Master i Peugeot Boxer.
Najczęściej wybieranymi przyczepami gastronomicznymi są te marki Foodywheel, a wśród przyczep specjalnych, zamienionych w „gastro na kółkach” króluje marka Niewiadów.
Gdzie zjemy z food trucka?
Zważywszy na to, że food trucki są przede wszystkim pojazdami, powyższy nagłówek nijak ma się do poniższego zestawienia, ale wypada wskazać, że najwięcej mobilnych restauracji zarejestrowano na Mazowszu + 57 pojazdów. 45 z nich to przyczepy specjalne, 5 przyczepy lekkie, a 7 to samochody dostosowane do serwowania żywności.
Kolejnym województwem pod względem liczby nowych rejestracji food trucków jest Wielkopolska. Tylko w ciągu 3 pierwszych miesięcy tego roku przybyły tam łącznie 42 food trucki. 10 samochodów, 27 przyczep specjalnych i 5 przyczep lekkich.
Trzecie miejsce w zestawieniu zajmuje Dolny Śląsk. Tam na miłośników szybkiego jedzenia czekać będzie 38 food trucków. 20 samochodów i po 9 przyczep lekkich i specjalnych.
Lockdown zmienia kierunek gastronomii
Czy zwiększenie liczby rejestracji food trucków w czasie lockdownu zmieni na stałe kierunek gastronomii, a jedzenie – nawet to najbardziej wykwintne – będziemy mieli serwowane z okna samochodu lub przyczepy, jak burgera z „Maca”?
Jak wynika z raportu „Rynek gastronomiczny w Polsce 2020”, po chwilowym otwarciu restauracji w maju 2020 roku, powróciło do nich około 20 proc. gości. Zaobserwowano wtedy, że Polacy skierowali się raczej w stronę fast foodów i pizzerii, a to właśnie fast foody najczęściej serwowane są z food trucków.
Wynikać to może zarówno z wiosenno-letniego okresu, jak i kilkutygodniowej przymusowej izolacji w domach, jednak, jak wynika z raportu „Polska na talerzu 2019” przygotowanego przez MAKRO popularność food trucków w ciągu dwóch lat przed pandemią wzrosła o 5 proc. W 2017 korzystało z nich bowiem 16 proc. respondentów, w 2019 już 21 proc.
Bądź na bieżąco! Dołącz do społeczności na Facebook lub Twitter oraz włącz wiadomości Google News.