W niedzielę w hollywoodzkim Dolby Theatre i Union Station odbyła się 93. ceremonia wręczenia Nagród Akademii Filmowej. Wielkim wygranym tegorocznej edycji Oscarów został dramat Chloé Zhao Nomadland – o życiu owdowiałej Fern (Frances McDormand) i jej wędrówce vanem przez Stany Zjednoczone. Film od miesięcy zagrzewał krytyków do namiętnych dyskusji i w zasadzie „skazany” był na Oscara za najlepsze dzieło roku.
Pełen empatii i autentyzmu dramat o podróży mającej na celu odkrycie siebie powstał w konwencji cinéma-vérité i reprezentuje sobą kino drogi. Zebraliśmy dziesięć innych tytułów, które musicie zobaczyć, jeśli pokochaliście Nomadland.
Nomadland – podobne filmy. Co trzeba obejrzeć, jeśli zachwycił nas wielki zwycięzca Oscarów
Jeździec (2017), reż. Chloé Zhao
Neo western z przejmującą kreacją Brady’ego Jandreau na pierwszym planie, a przy okazji wcześniejszy film w reżyserii Chloé Zhao – dla wielu i Jeździec, i Nomadland to produkcje duchowo ze sobą splątane. Film o młodym kowboju, który po urazie czaszki szuka swojego nowego „ja” i prawdziwej tożsamości, premierowo pokazano na festiwalu w Cannes – w konkursie Quinzaine des Réalisateurs (Directors’ Fortnight).
Prezydent Barack Obama umieścił film na swojej osobistej liście najlepszych produkcji roku (obok m.in. Romy i Czarnego bractwa), a krytycy chwalili go za doskonałe operowanie krajobrazem rustykalnej Ameryki. W obu pozycjach (Jeździec, Nomadland) wystąpili aktorzy-amatorzy – niektórzy jako swoje alter ego. Film znalazł się w dziesiątce najbardziej udanych tytułów 2017 r. według takich czasopism i serwisów, jak „Variety”, „The Washington Post”, „New York Magazine”, „BBC” czy „Rolling Stone”.
W drodze (2012), reż. Walter Salles
Klasyczny film drogi na kanwie powieści Jacka Kerouaca o tym samym tytule. Gwiazdorska obsada przed kamerą (Kristen Stewart, Elisabeth Moss, Viggo Mortensen, Amy Adams) i nieoceniony Walter Salles w fotelu reżysera.
W filmie, stanowiącym fikcyjną kronikę podróży Kerouaca po Stanach, podjęto temat duchowego i seksualnego wyzwolenia. Współczesnymi nomadami, na pewno mentalnie, byli członkowie ruchu literacko-kulturowego, do którego należał autor powieści (tzw. beatnicy). Sam film, podobnie, pełen jest nonkonformistycznego sznytu i artystycznej swobody.
Moje własne Idaho (1991), reż. Gus Van Sant
Emblematyczna pozycja w dorobku Gusa Van Santa i jeden z jego najbardziej szczerych, autentycznych filmów. Także najbardziej przejmujący: bohaterem Mojego własnego Idaho jest uprawiający prostytucję Mike (River Phoenix), po uszy zakochany w kumplu po fachu (Keanu Reeves). Chłopak cierpi na narkolepsję i popada w depresyjne stany.
Phoenix tworzy w filmie rolę stulecia i najlepiej odmalowany portret w całej swojej galerii aktorskich sukcesów. Reeves uderza w nutę melancholii i anarchii – nigdy nie widzieliśmy go w podobnej kreacji. Van Sant natomiast medytuje nad męskością i samotnością, opowiada o wewnętrznym spustoszeniu.
Inspiracje kronikami szekspirowskimi mogą oddalać film od Nomadland o kilometry, ale senny, mizantropijnie-pseudodokumentalny klimat stawia obie pozycje w jednym rzędzie.
Wszystko za życie (2007), reż. Sean Penn
Emile Hirsch w roli młodego absolwenta college’u, poszukującego sensu życia. Chłopak przeznacza oszczędności na cele charytatywne i wyrusza autostopem na daleką północ Stanów Zjednoczonych – cel podróży to Alaska.
Wszystko za życie stanowi filmową biografię Christophera McCandlessa – wędrowca z Kalifornii, który wyruszył w marsz po Arizonie i Dakocie, marząc o totalnej wolności. To drogę nazywał swoim domem – zupełnie jak grana przez Frances McDormand Fern. Twórcy filmu zastanawiają się, dlaczego potrzebujemy ucieczki od cywilizacji, łańcuchów życia społecznego. Nominacja do Nagrody Gildii Aktorów Ekranowych dla Hirscha.
Bez dachu i praw (1985), reż. Agnès Varda
Film emocjonalnie bardzo bliski Wszystkiemu…, o samotnej kloszardce (a może społecznym wygnańcu?), która zimą zapuszcza się w tereny Langwedocji – słynącej z pysznych win.
Mona (Sandrine Bonnaire) w nieskończoność poszukuje niezależności i ucieczki od świata. Jednocześnie pracuje dorywczo na farmie i okazjonalnie sprzedaje ciało mężczyznom. Historię oparto na życiu młodej, bezdomnej kobiety, z którą Varda chciała początkowo pracować i nakręcić paradokument.
Nomadland – podobne filmy. Co warto obejrzeć?
Prosta historia (1999), reż. David Lynch
Historia, zgodnie z tytułem, prosta, ale porywająca, uderzająca w strunę melancholii i budząca tęsknotę za naturą. Osiemdziesięciolatek Alvin Straight (Richard Farnsworth) wyrusza w podróż przez łąki Wisconsin i Iowy, by dotrzeć do śmiertelnie chorego brata. Ma do przejechania 300 mil, a w zasięgu jedynie niewielki traktor, z przyczepionym doń wózkiem.
Zamiast nad american dream pochyla się Lynch nad Americaną i cywilizacją Midwestu, celebrując przy tym sposób, w jaki żyją ludzie amerykańskiej wsi. Farnsworth był za rolę przodującą nominowany do Oscara, ale zachwycają też towarzyszący mu Harry Dean Stanton i Sissy Spacek.
Bateria (2012), reż. Jeremy Gardner
Jedyny horror w notowaniu – bardziej zresztą quasi-film grozy. Podczas apokalipsy żywych trupów dwaj przyjaciele przeczesują bezdroża Connecticut, szukając schronienia. Nie mają żadnego właściwego planu, a jedynym domem, jaki im pozostał, jest wysłużony samochód.
Bateria to posthorror, który niewiele ma wspólnego z dylogią Zombieland czy nawet klasykami George’a Romero. W filmie prawidła gatunkowe odwrócone zostają do góry nogami, a aktorzy z lekkością owijają sobie widzów dookoła palca. Intymne, kameralne arcydzieło.
Droga przez Teksas (2013), reż. David Gordon Green
Raz jeszcze Emile Hirsch – tym razem w tragikomedii Davida Gordona Greena (Halloween), z Paulem Ruddem u boku. Z dala od miejskiego zgiełku przedstawiona zostaje historia dwóch robotników, malujących pasy śródleśnych dróg. Wbrew pozorom łączy ich więcej, niż przypuszczają.
Droga przez Teksas to powściągliwy i skromny film, w którym najbardziej zachwyca szorstkie piękno amerykańskiej prowincji. Prawie całą akcję osadzono na świeżym powietrzu; powtarza się tu również motyw paradokumentalny. W trakcie zdjęć twórcy natknęli się na lokalną mieszkankę, której dom został spalony w wyniku pożaru. Jej wątek umiejętnie wpleciono w fabułę – kobieta gra właściwie siebie samą.
Dzienniki motocyklowe (2004), reż. Walter Salles
Kino drogi o studencie uczelni medycznej i biochemiku z Argentyny, którzy przemierzają kontynent w podróży do Wenezueli. Według twórców historia młodzieńczego hedonizmu i narodzin dorosłości; film dużo do powiedzenia ma też na temat poczucia własnej tożsamości w poszczególnych krajach Ameryki Łacińskiej. Nominacja do Oscara za scenariusz adaptowany i Złotego Globu za najlepszy film nieanglojęzyczny. Skrypt powstał na bazie pamiętników Che Guevary.
Nomada. Na tropie Bruce’a Chatwina (2019), reż. Werner Herzog
Dokument wielkiego Wernera Herzoga o życiu podróżnika Bruce’a Chatwina. Reżyser odwiedza miejsca najbliższe sercu zmarłego przyjaciela, rozmawia z członkami jego rodziny. Piękne krajobrazy, przejmująca historia i duch samego Chatwina – który kochał to, co dzikie i nieoswojone, zawsze szukał wolności.