Jedną z większych premier w HBO GO w kwietniu jest Wonder Woman 1984 – film będący częścią franczyzy DC Extended Universe. Główna kwietniowa atrakcja serwisu VOD wśród filmów dostępna jest do obejrzenia od 1 kwietnia i już teraz wywołuje ogromne zainteresowanie. Wszystko to pomimo rozczarowujących wyników box-office’owych i recenzji krytyków, które w najlepszym przypadku można określić jako nienajgorsze.
Gal Gadot występuje w Wonder Woman 1984 jako wojownicza księżniczka Diana Prince, która wpada w oko biznesmenowi Maxwellowi Lorenzano. Jego pragnienie ekstremalnego bogactwa może spowodować, że świat zacznie się drastycznie pogrążać. Jednocześnie dowiadujemy się, że znika pilnie strzeżony, antyczny artefakt, który spełnia życzenia swoich posiadaczy.
Wonder Woman 1984 w HBO GO. Kto wyreżyserował nowy film z kanonu DCEU?
Wonder Woman 1984 reżyseruje Patty Jenkins, nominowana do Złotego Niedźwiedzia za film Monster z 2003 roku. Był to art-house’owy dramat z wybitną kreacją Charlize Theron na pierwszym planie, który miał okazać się dla Jenkins przepustką do wielkiej renomy. Nie był nią. Reżyserka kurczowo trzymała się potem projektów telewizyjnych, raz na jakiś czas kręcąc odcinki mniej lub bardziej popularnych seriali.
Do świata filmu Patty Jenkins powróciła dopiero w 2017 roku – to wtedy wyszedł pierwszy blockbuster o losach Diany Prince alias Wonder Woman. Film zgarnął ponad 820 mln dolarów dookoła świata, był też chwalony za biegłość techniczną, oprawę audiowizualną, sceny walki i role aktorów. Nie był jednak filmem artystycznym – dla kinomanów, którzy od lat wyczekiwali kolejnego kroku reżyserki Monster, mógł okazać się rozczarowaniem.
Wonder Woman 1984 – krytycy o filmie
Jenkins wniosła w świat DCEU wrażliwość, jakiej mogli nie mieć w sobie inni reżyserzy związani z franczyzą (jak David Ayer czy Joss Whedon). Niektórzy zarzucali jej, że porzuciła kino offowe dla lepszych pieniędzy (w 2017 r. była zaledwie drugą kobietą, której na realizację filmu studio wyłożyło ponad 100 mln USD). Być może misją Jenkins jest wzniesienie kina o superbohaterach na wyższy poziom artystyczny i zerwanie ze stereotypem wiążącym tego typu filmy z hollywoodzkim efekciarstwem – niczym więcej. Wonder Woman 1984 można zarzucić sporo (nadmiar wątków, upodobanie popowej konwencji), ale na pewno nie jest ona prosta i banalna.
Zobacz też: John Cena jako „Superman” w The Suicide Squad – na planie wykonał nietypowy popis kaskaderski
Krytycy chwalą Wonder Woman 1984 za eskapistyczną fabułę, hołdowanie estetyce lat osiemdziesiątych, Gal Gadot nadającą filmowi feministyczny podtekst oraz Kristen Wiig „kradnącą” sceny innym aktorom sprzed nosa.
Negatywne głosy mówią zaś o przydługim czasie trwania, potyczkach narracyjnych i niepewnej reżyserii. W „San Francisco Chronicle” pisano, że „film jest piękny, ale to piękno bez wyrazu”.
Wonder Woman 1984 – wielka premiera HBO GO
Widzów, którzy recenzje krytyków puszczają między uszy, mogą zainteresować kontrowersje, jakie narosły wokół jednej ze scen. W filmie tytułowa Wonder Woman przejmuje kontrolę nad męskim ciałem (w stylu filmów o zamianie ciał à la niedawna Piękna i rzeźnik), a następnie korzysta z niego bez zgody „właściciela”, uprawiając między innymi seks. Amerykańskie media mówiły o dowcipach z gwałtu i przemocy seksualnej.
Wonder Woman 1984 zadebiutowała w HBO GO w czwartek i prędko nie zniknie z serwisu. W filmie, poza Gal Gadot i Kristen Wiig, występują m.in. Chris Pine, Pedro Pascal i Robin Wright.
Bądź na bieżąco! Dołącz do społeczności na Facebook lub Twitter oraz włącz wiadomości Google News.