Dużo mówi się o tym, że branża rozrywkowa cierpi z powodu pandemii koronawirusa, choć to kwestia wymagająca głębszej dyskusji. Podczas gdy duże straty notują sieci prowadzące kina wielosalowe, serwisy streamingowe przeżywają swój złoty okres. Wiedzą o tym wielkie wytwórnie, które chętnie udostępniają swoje produkcje na platformach VOD. Coraz częściej takiej dystrybucji doczekują się nawet potencjalne blockbustery.
Znacząco spadły koszty marketingu i reklamy filmowej. W trzecim kwartale minionego roku hollywoodzki gigant Sony Pictures Entertainment zanotował zyski o łącznej wartości 212 mln dolarów – pomimo trwającej pandemii i zamkniętych kin. W analogicznym okresie 2019 roku studio zarobiło na swoich produkcjach 51 mln USD, czyli czterokrotnie mniej.
Nowy porządek w świecie kina
Przychody okazały się wyższe, bo między lipcem a wrześniem zamknięte były kina we wszystkich najbardziej strategicznych dla Sony Pictures regionach. W Stanach Zjednoczonych lato to od zawsze najbardziej dochodowy czas dla kiniarzy, lecz ostatnie miesiące były dla nich testem. Zamiast multipleksów działały tu głównie kina samochodowe typu drive-in, które generują kilkusetkrotnie niższe wpływy do kas. Amerykanie (zresztą nie tylko oni) zaczęli masowo polegać na serwisach streamingowych, z którymi umowy nawiązały największe koncerny (poza Sony także Disney i Warner Bros.).
Sony zarabiał w 2020 roku głównie na platformach VOD. Dobre wyniki w obiegu kinowym zanotowały natomiast filmy: „Bad Boys for Life” (426 mln USD) i „Wyspa fantazji” (prawie 50 mln USD przy 7-milionowym budżecie).
Nie tak kolorowo
Katalog Sony Pictures słynie z wysokobudżetowych filmów, które przeznaczone są do dystrybucji na dużych ekranach. Niestety, zyski z tejże były dla studia porażką. W trzecim kwartale 2020 roku wyniosły zaledwie 14 mln dolarów, w porównaniu z 354 mln za okres od lipca do października 2019. Nadzieje pokładano w „Monster Hunterze”, adaptacji serii gier komputerowych, podpisanej nazwiskami Milli Jovovich i Paula W. S. Andersona. Film przepadł jednak w światowych kinach, ponosząc klapę finansową. Nie zwrócił ani swojego budżetu, ani kosztów promocji.
„Monster Hunter” ukazał się w kinach pod koniec 2020 roku i zarobił ostatecznie niespełna 23 mln dolarów. W tym samym okresie w latach poprzednich hitami Sony zostały „Venom” (który zainkasował 856 mln USD) i „Jumanji: Następny poziom” (800 mln USD).
Co dalej?
Przyszłość Sony, jako korporacji, nie wydaje się, koniec końców, zagrożona. W ostatnim kwartale 2020 roku znaczące zyski przyniosła koncernowi długo wyczekiwana przez graczy konsola PlayStation 5, a wyniki finansowe Sony oszacowano na 3,42 mld USD. G&NS (Games & Network Services), czyli sektor Sony Corp. dedykowany branży growej, odnotował wzrost sprzedaży na poziomie 40 proc. W ponad dwudziestu krajach działa też serwis streamingowy Sony Crackle, który swego czasu aspirował do zostania „drugim Netfliksem”.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Dołącz do społeczności na Facebook lub Twitter oraz włącz wiadomości Google News.