Narodowy Bank Polski po raz kolejny z rzędu podniósł dziś stopy procentowe w Polsce. Tym razem ruch Rady Polityki Pieniężnej był jeszcze mocniejszy, co jest wynikiem słabnącego przez konflikt rosyjsko-ukraiński złotego. Co to oznacza dla przeciętnego kredytobiorcy? Nie więcej niż to, że kolejną ratę kredytu znów zapłaci wyższą o kilkadziesiąt złotych.
NBP walczy o złotego
Agresja Rosji na suwerenną Ukrainę zachwiała nie tylko rublem, który w oczach świata jest wart tyle, co papier toaletowy, ale w konsekwencji uderzyła także w waluty krajów ościennych. Mocno cierpi polski złoty, który tylko na przestrzeni ostatniego tygodnia stracił kilkadziesiąt groszy do dolara, euro czy franka szwajcarskiego. Spadek wartości PLN dość szybko dostrzegł Narodowy Bank Polski, który tylko w zeszłym tygodniu dokonał trzech transakcji walutowych, mających na celu umocnienie złotówki. W opublikowanym zaś komunikacie bank centralny zaznaczył, że jest gotowy do dalszych interwencji i ma odpowiednie narzędzia.
– Obserwowana w ostatnich dniach deprecjacja złotego nie jest spójna z fundamentami polskiej gospodarki, ani też z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej NBP. NBP posiada adekwatny poziom rezerw walutowych oraz dysponuje odpowiednim zestawem instrumentów, aby przeciwdziałać negatywnym tendencjom na rynku finansowym i walutowym – przekonywał bank centralny w komunikacie.
W dokumencie dodano także, że “NBP jest gotów w każdej chwili reagować na nadmierne wahania kursu złotego, które mogłyby zakłócić sprawne funkcjonowanie rynku walutowego, finansowego lub też negatywnie wpływać na stabilność finansową czy skuteczność realizowanej przez NBP polityki pieniężnej”.
Dziś Rada Polityki Pieniężnej użyła jednego z “dostępnych narzędzi” i po raz szósty z rzędu podniosła stopy procentowe.
Kolejna podwyżka stóp procentowych
Podczas wtorkowego posiedzenia Rady członkowie RPP zdecydowali o podniesieniu wszystkich stóp procentowych o kolejne 75 punktów bazowych, co oznacza wzrost o 0,75 proc. każdego dostępnego w Polsce wskaźnika.
Zgodnie z tym aktualna wysokość stóp procentowych w Polsce przedstawia się następująco:
- stopa referencyjna 3,5 proc.,
- stopa lombardowa 4 proc.,
- stopa depozytowa 3 proc.,
- stopa redyskonta weksli 3,55 proc.,
- stopa dyskontowa 3,60 proc.
Co istotne, rynek obstawiał, że dzisiejszy ruch Rady Polityki Pieniężnej będzie nie mniejszy niż 75 pkt, a analitycy niektórych banków oczekiwali, że stopy mogą wzrosnąć nawet o 100 punktów bazowych, czyli o 1 proc. Winna temu miała być oczywiście sytuacja za wschodnią flanką NATO i znaczne osłabienie złotego do walut krajów rozwiniętych oraz euro. Na szczęście dla kredytobiorców (o ile można o nim pisać), członkowie RPP nie zdecydowali się dziś na tak wysoki wzrost stóp, jednak – z czym trzeba się liczyć – na kolejnym posiedzeniu może zapaść decyzja o wzroście stopy referencyjnej do poziomu przekraczającego 4 proc. Tak wysokiej wartości nie notowaliśmy w Polsce od dekady, a to zapewne i tak nie będzie koniec podwyżek z uwagi na przyśpieszającą inflację, z którą rząd stara się walczyć od ponad pół roku.