Po tym jak Twitter zdecydował się na blokadę Donalda Trumpa, akcje spółki spadły o blisko 7 proc. Łączna strata firmy to circa 5 miliardów dolarów. Inwestorzy boją się, że to początek regulacji mediów społecznościowych, a użytkownicy uciekają do innych serwisów.
Ban Donalda Trumpa przez największe media społecznościowe jak Facebook czy Twitter doprowadził do tego, że jego zwolennicy uciekli do konkurencyjnych platform typu Parler czy Gab.com. Ta pierwsza już została całkowicie zablokowana przez Google i Apple – aplikacja Parler zniknęła ze sklepów, a kilka dni temu umowę hostingową wypowiedział jej Amazon. Druga właśnie rośnie w siłę i notuje szczyty popularności. W ciągu godziny rejestruje się na niej 10 tys. osób.
Akcje Twitter mocno w dół po blokadzie Trumpa
Co prawda ani Parler, ani Gab.com nigdy nie były bezpośrednim konkurentem Twittera, jednak po tym, jak władze firmy zdecydowały się na blokadę Trumpa, wydając oświadczenie w piątek, akcje spółki natychmiastowo spadły od kilka procent. Aktualnie jest to zjazd o 6,5 proc., a łączna strata firmy szacowana jest na 5 miliardów dolarów.
Dlaczego uderzenie w Donalda Trumpa tak mocno wpłynęło na wycenę firmy? Po pierwsze Trump był najpopularniejszą osobą na Twitter, a każdy jego tweet cytowały największe sieci telewizyjne w USA, co prowadziło do zwiększenia zainteresowania aplikacją. Po drugie inwestorzy dostrzegli odpływ użytkowników i ich obawy o to, że Twitter zaczyna iść w drogę regulacji mediów społecznościowych.
Analityk Mirabaud Neil Campling powiedział, że zakaz pokazuje, że firma podejmuje decyzje redakcyjne i otwiera drzwi do większej regulacji mediów społecznościowych w ramach następnej administracji. – W USA chodzi o to, w jaki sposób te firmy są regulowane, czy są regulowane, czy powinny podlegać regulacjom?” – powiedział Campling w rozmowie z agencją Bloomberg.
Bądź na bieżąco! Dołącz do społeczności przedsiębiorców na Facebook lub Twitter i wspieraj nas swoją obecnością.