W listopadzie upadłość ogłosiło „jedynie” 29 przedsiębiorstw, a 61 wniosków zostało przez sądy odrzuconych. Firmy stawiają na restrukturyzację i układy. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku konsumentów. Ci bankrutują na potęgę.
Z listopadowych danych wynika, że upadłości w Polsce ogłosiło „jedynie” 29 przedsiębiorstw co stanowi najniższy w tym roku wynik. Najwięcej upadłości odnotowano w styczniu, lutym i lipcu. Łączna ilość wniosków złożonych w listopadzie wyniosła 90, z czego aż 61 zostało przez sądy odrzuconych. Głównym powodem jest brak pieniędzy na pokrycie kosztów upadłości i wybór innej niż bankructwo drogi.
Restrukturyzacja głupcze
Mniejsza liczba ogłoszonych upadłości może być wynikiem wszelkiej maści tarcz wdrożonych przez rząd na potrzeby ratowania przedsiębiorców w wyniku pandemii COVID-19. W przypadku Tarczy Finansowej PFR, aby przedsiębiorca nie musiał zwracać pełnej wysokości subwencji, musi utrzymać firmę i zatrudnienie przez okres 12 miesięcy. Ten minie bowiem dopiero na wiosnę 2021 r. i wtedy też dane płynące z ewidencji mogą być „mniej optymistyczne”.
Na zmniejszenie ilości składanych przez przedsiębiorców wniosków upadłościowych wpływ także ma zwiększone zainteresowanie drogą restrukturyzacji, która pozwala na zawarcie układu z wierzycielami. Jak zauważa Jarosław Nawrotek z Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej cytowany przez dzisiejszy „Puls Biznesu”
– Widać mocny trend pójścia w kierunku restrukturyzacji firm, żeby zapobiec upadłościom. Zagrożeni niewypłacalnością próbują ocalić swoje przedsiębiorstwa poprzez układ z wierzycielami. – mówi Nawrotek. Potwierdzają to także dane płynące z COIG. Na przestrzeni 11 miesięcy br. upadłość ogłosiło 544 przedsiębiorców, a postępowań restrukturyzacyjnych rozpoczęto aż 656.
Polacy bankrutują na potęgę. Liczba upadłości konsumenckich wzrosła kilkukrotnie
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku upadłości konsumenckich. Tylko w ostatnim miesiącu (dane za listopad 2020 r.) przybyło w Polsce aż 1604 nowych bankrutów.
Trend wzrostowy – a w zasadzie nagły skok liczby upadłości konsumenckich – obserwowany jest od połowy roku, gdy weszły w życie przepisy dające dłużnikom możliwość ogłoszenia upadłości „na zawołanie”. Przypomnijmy bowiem, że od kilku miesięcy sądy mają możliwość ogłoszenia upadłości każdej osobie fizycznej, niezależnie od powodu jej niewypłacalności. W efekcie tych zmian dłużnik nie musi nawet udowadniać, że zadłużenie nie powstało na skutek lekkomyślności, czy świadomego zadłużania się ponad miarę. Dłużnik wysyła wniosek do sądu, a ten ogłasza upadłość. Kropka.
I tak jak w pierwszej połowie 2020 r. średnia ilość ogłaszanych upadłości konsumenckich wynosiła około 600 miesięcznie, tak już druga połowa roku nie pozostawia złudzeń, że Polacy bankrutować chcą i będą to robić coraz częściej. W październiku przybyło bowiem 1643 upadłości, we wrześniu 1354, w sierpniu 1130, w lipcu 1547, a w czerwcu niewypłacalnych konsumentów było 1116. Łącznie w ciągu 5 ostatnich lat w Polsce zbankrutowało już 40 tys. osób, z czego jak wynika z powyższych danych tylko w ostatnim półroczu aż 6790.
Dołącz do społeczności przedsiębiorców i wspieraj Bizme swoją obecnością