Jarosław Gowin rekomenduje Radzie Ministrów otwarcie sklepów meblowych z jednoczesnym wprowadzeniem zwiększonych restrykcji sanitarnych i przekonuje, że „to Ministerstwo Zdrowia naciskało na ich zamknięcie”. Czy sklepy meblowe będą otwarte?
O tym, że sklepy meblowe – podobnie jak inne placówki handlowe – zostaną zamknięte, ich właściciele dowiedzieli się – podobnie jak w przypadku gastronomii – na kilkanaście godzin wcześniej. Wprowadzenie „małego lockdownu” w branży meblarskiej wynikało z piątkowego rozporządzenia.
Branża meblowa wnosi o otwarcie sklepów
O tym, że ich zamknięcie nie ma większego sensu, ponieważ ilość klientów – podobnie jak w przypadku sklepów budowlanych – nie jest jednocześnie zbyt duża, przekonywali wczoraj przedstawiciele branży na spotkaniu z wicepremierem Jarosławem Gowinem. Ten – co jasno deklaruje – stoi po stronie przedsiębiorców.
– Do samego końca przekonywaliśmy, że sklepy meblowe nie stanowią zagrożenia epidemicznego. Na skutek naszych argumentów doszło do spotkania z przedstawicielami firm meblowych. Mamy pełnomocnictwa do przedyskutowania wprowadzenia nowych rozwiązań sanitarnych. Będziemy rekomendować Radzie Ministrów, aby sklepy meblowe zostały otwarte, o ile nie nastąpi pogorszenie sytuacji epidemicznej w kraju. – mówił wczoraj Jarosław Gowin.
W spotkaniu – po stronie przedsiębiorców – udział wzięli m.in.: Grzegorz Przondziono z Agata, Maciej Formanowicz z Forte, Piotr Wójcik z Meble Wójcik, Piotr Padalak z Jysk Polska, Dariusz Formela z Black Red White, Grzegorz Wachowicz z Euro-Net, Joanna Kijas-Janiszowska z IKEA.
Od strony rządowej obecna była także min. Olga Semeniuk, która – podobnie do Jarosława Gowina – uważa, że sklepy meblowe powinny zostać otwarte, przy zachowaniu dodatkowego, zwiększonego reżimu sanitarnego.
💬 Jesteśmy w trakcie uzgadniania dodatkowych wytycznych dla firm z branży meblarskiej. O konkretnych decyzjach będziemy informować na bieżąco – min.@OlgaEwaSemeniuk. pic.twitter.com/hot1dXs9Oe
— Ministerstwo Rozwoju i Technologii (@MRiTGOVPL) November 9, 2020
Proponowane zaostrzenie reżimu sanitarnego polegałoby na:
- zwiększeniu stanowisk do dezynfekcji rąk – dwa stanowiska na 500 mkw.,
- dezynfekcji stanowisk pracy i strategicznych miejsc na terenie sklepu – co 1 godzinę,
- zwiększeniu limitu powierzchni sklepu na jedną osobę – z 15 mkw. do 20 mkw.,
- kontrolowaniu przez pracownika przestrzegania zasad DDM (dystans, dezynfekcja, maseczka) przed wejściem do sklepu.
Otwarcie sklepów meblowych. Brak zgody KPRM i Min. Zdrowia
O tym, że sklepy meblowe nie powinny być zamykane, wicepremier Jarosław Gowin przekonywał już przed wprowadzeniem piątkowego rozporządzenia. Zgody na usunięcie branży meblarskiej z „mapy zamkniętych sklepów” nie wyraziło jednak Ministerstwo Zdrowia. To – jak wynika z ustaleń serwisu Money – wydaje się być nieugięte i nie zamierza zmieniać wprowadzonych obostrzeń.
Tego samego zdania wydaje się być KPRM z premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Jak informuje bowiem „Money” – Decyzja o zamknięciu takich miejsc była podjęta w pełni świadomie, nie była to „wpadka” przy pisaniu kolejnego rozporządzenia…
– W tej chwili to temat zamknięty. Decyzje podejmował premier Mateusz Morawiecki i cały rząd – pisze Money.
Zdaniem resortu zdrowia i rady ministrów, aby można było wrócić do ewentualnego otwarcia sklepów meblowych, ilość zakażeń koronawirusem, musiałaby zacząć spadać. To jednak – mimo lepszych, weekendowych wyników – wydaje się być chwilowo niemożliwe. Tylko dziś w Polsce odnotowano ponad 25 tys. zakażeń, co w dalszym ciągu skłania rząd raczej w stronę narodowej kwarantanny, a nie luzowania wprowadzonych obostrzeń.
Otwartym pozostaje zatem pytanie, czy branża meblarska i właściciele sklepów meblowych zostaną objęci dodatkowym wsparciem rządu, który z dnia na dzień zamkną setki salonów w całej Polsce.
Aby być na bieżąco, dołącz do społeczności przedsiębiorców na Facebook lub Twitter i wspieraj Bizme.pl swoją obecnością. Piszemy dla Ciebie.