Zachęcony (bądź zawstydzony) postawą samorządów i obywateli Morawiecki rusza z masowym skupem kwiatów od handlarzy, którym wczorajszą decyzją o zamknięciu cmentarzy zapewnił sporo emocji. Masowy odkup kwiatów ma ruszyć lada moment, ale wsparcie otrzymają tylko sprzedawcy. Co zatem z ogrodnikami? Agro Unia, przyłączając się do nich, zapowiada zbiorowy pozew przeciwko rządowi.
Po tym, jak w piątkowe popołudnie Mateusz Morawiecki ogłosił zamknięcie cmentarzy, tysiące osób szturmem ruszyło na groby bliskich. Każdy chciał zapalić świeczkę ku pamięci zmarłych, co w połączeniu z aktualnymi wydarzeniami związanymi z protestami przeciwko wyrokowi TK, spowodowało niemałe zamieszanie na ulicach wielu polskich miast.
Ku zaskoczeniu rządu pojawił się jednak „ciut” większy problem. Niespodziewana decyzja o cmentarnym lockdownie spadła bowiem także – albo też przede wszystkim – na sprzedawców zniczy i kwiatów, którzy ponieśli spore nakłady finansowe, aby dotowarować się przed Świętem Wszystkich Zmarłych.
W sieci zawrzało. Media podchwyciły temat, a obywatele i samorządy zadeklarowali wsparcie
Wkrótce po ogłoszeniu przez Morawieckiego nagłej decyzji, w mediach społecznościowych, a następnie ogólnopolskich, pojawiły się głosy, że wielu sprzedawców będzie musiało wyrzucić zakupiony towar – przede wszystkim kwiaty.
Dość szybko spotkało się to z odpowiedzią Polaków, którzy deklarowali wsparcie i wzywali do masowego kupowania kwiatów, aby tylko wesprzeć „cmentarny handel”, za którym stoją przecież żywi ludzie, którzy specjalnie na ten dzień przygotowywali się nierzadko miesiącami.
Także samorządy przystąpiły do organizowania akcji wspierających sprzedawców. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski poinformował jeszcze w piątek, że miasto udostępni 6 punktów, w których będzie można odkupić od sprzedawców kwiaty. Swoją pomoc zaoferowała także prezydent Łodzi, a następnie włodarze wielu Polskich miast.
Rząd zauważa problem w sobotę. Wyda na kwiaty 180 mln zł
W sobotnie przedpołudnie premier Mateusz Morawiecki informuje na swoim profilu FB, że rząd pomoże „handlowcom”, którzy w wyniku piątkowej decyzji poniosą straty.
Zaraz po deklaracji szefa rządu pojawiają się w mediach społecznościowych informacje płynące z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które oświadcza, że na Narodowy Skup Kwiatów wyda 180 mln zł.
Agro Unia zapowiada pozew zbiorowy
– Oni zrobili nam pogrzeb gospodarki. W takim razie my im pokażemy, jak dużo kwiatów może być na pogrzebie! – mówi lider Agro Unii Michał Kołodziejczak po tym, jak Mateusz Morawiecki poinformował w piątek o zamknięciu cmentarzy. I zapowiada, że wszystkie niesprzedane kwiaty trafią „do Warszawy” – docelowo zapewne pod Sejm [przypis red.]
Kołodziejczak nie przebierając w słowach, mówi o tym, że rząd swoimi decyzjami niszczy polskie firmy.
– Nie rozumiemy i nigdy nie zrozumiemy jak można w bezsensowny zamykać gospodarkę. [teskt oryginalny – przypis red.] Albo nie! Nie całą. Szczególnie firmy rodzinne i gospodarstwa rodzinne. Nie będziemy na to pozwalać, nie będziemy się przyglądać i żyć nadzieją, że polityk jak Święty Mikołaj wejdzie do nas przez komin i da prezent. Nie wejdzie i nie da bo nie ma! I nie wierzcie już w dobrych polityków! – Grzmi wpis lidera Agro Unii na Facebooku.
W kilka godzin po pierwszych wpisach Kołodziejczak wraz z kilkoma osobami pojawiają się w Warszawie, gdzie pod budynkiem rozkładają symboliczny krzyż z kwiatów. Prawnik reprezentujący lidera Agro Unii zapowiada pozew zbiorowy ogrodników, którzy – zdaniem Kołodziejczaka – muszą otrzymać rekompensaty.
Dołącz do społeczności przedsiębiorców i wspieraj Bizme.pl swoją obecnością.