Na koniec 2019 roku, liczba dłużników ZUS wynosiła około 550 tys. W marcu 2020 r. było ich już 611 tys. Pandemia COVID-19 spowodowała jednak znaczny wzrost tej liczby. Tylko w okresie marzec-sierpień pojawiło się bowiem ponad 150 tys. płatników, którzy zalegają Zakładowi z zapłatą składek.
Liczba dłużników ZUS rośnie w rekordowym tempie
Na oficjalne dane ZUS powołała się wczoraj Gazeta Prawna. Dziennik wskazał, że w ocenie ekspertów za pogorszeniem płynności finansowej przedsiębiorców stoi przede wszystkim pandemia koronawirusa. Wskazał na to m.in. Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, mówiąc, że mimo odblokowania gospodarki część sektora gospodarki po prostu nie powróciła do stanu sprzed pandemii.
Kozłowski przytoczył przykład branży eventowej, która działa aktualnie na poziomie ok. 10 procent obrotów, które generowała w okresie przed pandemicznym. W ocenie eksperta wciąż cierpi także sektor hotelarski nastawiony głównie na klienta biznesowego.
Z kolei Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP wskazała, że za znacznym przyrostem firm, które mają zaległości w ZUS stoi niepewność przedsiębiorców co do dalszej przyszłości ich firm. Eksperka dodaje jednocześnie, że obawy nie mogą być usprawiedliwieniem niepłacenia składek, jednak firma zmuszona do ostrej kalkulacji kosztów w przypadku problemów finansowych woli nie zapłacić ZUS niż np. faktur, czy wynagrodzeń pracowników.
Problem ten może dotyczyć także samozatrudnionych, którym po prostu nie zależy na ubezpieczeniu chorobowym.
ZUS problem widzi, ale … jest optymistą
Zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sytuacja płatników – mimo znacznego przyrostu dłużników od marca br. – nie jest zła, a ostatni miesiąc pokazuje, że nawet zaczęła się poprawiać.
– Zauważyliśmy, że w ostatnich miesiącach sytuacja się poprawia i liczba dłużników spada. W lipcu było ich 798 tys., a sierpniu już 765 tys. – komentuje Agata Wiśniewska-Półtorak, dyrektor realizacji dochodów ZUS cytowana przez „GP”.
Jak zaznacza na Twitterze Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, cytowana na profilu Polskiego Radia, około. 142 tys. dłużników zalega Zakładowi na kwotę nieprzekraczającą 116 zł. W przypadku 173 tys. płatników kwota ta wynosi maksymalnie 1000 zł.
Oznacza to zatem, że około 450 tys. płatników składek z całej Polski ma długi w ZUS przekraczające kwotę jednego tysiąca złotych. Te dane nie napawają zatem już takim optymizmem.
Zakład rozpoczął jednocześnie serię przypominających o ulgach wiadomości.
Faktem jest jednak, że większość „ulg”, na które powołuje się ZUS, dotyczy np. możliwości odroczenia płatności składek, co nie rozwiąże problemów przedsiębiorców, których na nie zwyczajnie nie stać. Nawet jeśli ich sytuacja ekonomiczna w następnych miesiącach się poprawi, będą musieli dokonać płatności powiększonych o te odroczone.
Czytaj także: Pożyczki płynnościowe POIR dla przedsiębiorców znów dostępne. Kilkudniowe nabory wniosków ruszyły już w paru województwach.
Dołącz do społeczności przedsiębiorców na Facebook lub Twitter i wspieraj nas swoją obecnością.
Źródło: Gazeta Prawna / ZUS / oprac. MDK