Samozatrudnieni z Małopolski rozpoczęli dziś składanie wniosków o dotacje na kapitał obrotowy. Na zapowiadane przez samorząd Bony dla samozatrudnionych przewidziano 16 mln zł. Marszałek zabezpieczył się przed botami, ale serwer i tak nie wytrzymał. Nabór zakończył się po minucie – przedsiębiorcy oburzeni.
Tematy w artykule: Dotacje na kapitał obrotowy, bony dla samozatrudnionych Małopolska, Snajper Dotacji, Afera grantowa, dotacje dla samozatrudnionych Małopolska.
O tym, że nabór na dotacje dla samozatrudnionych w Małopolsce miał ruszyć 31 sierpnia, pisaliśmy jakiś czas temu. Doświadczenie płynące z innych województw, w których doszło do tzw. afer grantowych podpowiedziało włodarzom, aby nabór przeprowadzić w dwóch etapach. W pierwszym z nich – trwającym do 28 sierpnia – przedsiębiorcy rejestrowali się w systemie informatycznym i wypełniali wnioski. W drugim, który rozpoczął się dziś punktualnie o godzinie 12:00 – wypełnione wcześniej wnioski mieli już tylko złożyć. Rzecz w tym, że jeśli pieniądze przeznaczone na wsparcie nie zaspokajają apetytu wszystkich przedsiębiorców, to… padają serwery. Choć oficjalne stanowisko jednostki jest nieco inne.
Dotacje dla samozatrudnionych Małopolska
Małopolska Tarcza Antykryzysowa jest instrumentem, który samorząd wprowadził w ramach walki ze skutkami pandemii COVID-19. Jeszcze niedawno Marszałek zachwalał wdrożone rozwiązania wskazując, że dotacje na kapitał obrotowy z Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej popłynęły do 3400 firm zatrudniających pracowników.
– W ramach Pakietu Przedsiębiorczości Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej już 3400 przedsiębiorców w naszym województwie otrzymało szybką i sprawną pomoc finansową w wysokości 195 mln zł. System udzielania pomocy odbył się szybko, sprawnie, bezpiecznie i transparentnie. Ale to nie jedyna forma wsparcia – Zarząd Województwa Małopolskiego przeznaczył 16 mln zł dla przedsiębiorców samozatrudnionych. – napisano w komunikacie.
„System składania wniosków jest szczelny i bezpieczny”
W komunikacie z 28 sierpnia pod idealnie pasującym do dzisiejszej sytuacji tytułem „System składania wniosków jest szczelny i bezpieczny” zarząd województwa wskazał, że „Doświadczenia Małopolski w zakresie udzielania pomocy finansowej dla przedsiębiorców pokazują, że można to zrobić sprawnie, bezpiecznie i przede wszystkim transparentnie. Przygotowaliśmy bardzo dobry w Polsce system składania wniosków: łatwy i przyjazny przedsiębiorcom, formularz wniosku oparty na oświadczeniach grantobiorcy. Uprościliśmy system informatyczny. Zrobiliśmy wszystko, aby środki trafiły do małopolskich przedsiębiorców jak najszybciej”
Wskazane doświadczenie na niewiele jednak dziś pomogło. Nabór wniosków wstrzymano po minucie. Powód? Błąd serwera, co potwierdzają zrzuty ekranu zamieszone w portalu krakow.naszemiasto.pl, który jako pierwszy opisał dzisiejszą sytuację. Do redakcji portalu od razu zaczęli dzwonić rozgoryczeni przedsiębiorcy.
Złożenie wniosku nie jest możliwe. System nie był dostępny dla nikogo. O 12 miał ruszyć, a już o 12 był zamknięty. Albo kradną, albo nie są kompetentni.
– mówił portalowi „Kraków Nasze Miasto” oburzony przedsiębiorca z Małopolski.
Inna przedsiębiorca mieszkanka woj. małopolskiego cytowana przez portal mówi, że wniosku nie dało się przesłać już w minutę po godzinie 12. – Strona najpierw całkowicie się zawiesiła, a później coś „przetwarzała”. Dla niej oferowane przez samorząd wsparcie to „ostatnia deska ratunku”.
Samorząd się broni – „Atak botów wykluczony”
Zgodnie z przekazanymi informacjami Urząd Marszałkowski wyklucza jakikolwiek błąd, a tym bardziej atak botów.
– Nasi informatycy mówią, że nie było żadnego błędu, ani ataku botów. Złożono 2317 wniosków, które wyczerpały pulę przewidzianych środków. W sumie aplikować mogło 9680 osób. Oznacza to, że dofinansowanie dostanie co czwarta osoba. Wszystko trwało kilka minut. Potem system zaczął się przeładowywać, gdy środki zaczęły się kończyć, stąd problemy z wejściem na stronę – wyjaśnia cytowany przez przez portal „Kraków Nasze Miasto” Michał Drewnicki, rzecznik urzędu marszałkowskiego.
Także Marszałek województwa Tomasz Urynowicz wyklucza możliwość awarii serwera. Jak przekazał w komunikacie, z uwagi na ataki hakerskie województwo postawiło na wdrożenie dodatkowych zabezpieczeń, takich jak np. konieczność podania numeru NIP.
Urynowicz dodaje także, że zanim dojdzie do zawarcia umowy z osobami, które zdążyły złożyć wnioski, samorząd zamierza przeprowadzić dodatkową kontrolę, czy zostały one złożone poprawnie oraz czy wsparcie w postaci dotacji dla samozatrudnionych danej osobie się faktycznie należy. Przypomnijmy, że jednym z głównych kryteriów było zanotowanie min. 75-procentowego spadku obrotów.
Źródło: krakow.naszemiasto.pl Dołącz do społeczności przedsiębiorców i wspieraj Bizme.pl swoją obecnością na Facebook lub Twitter.