Afera grantowa w Wielkopolsce nabiera rozpędu. W niespełna minutę rozeszło się tam 95 mln zł. Przedsiębiorcy protestują, a prokuratura rozpoczyna śledztwo, które po chwili zapewne umorzy. Winne bowiem przepisy i zasada „kto pierwszy ten lepszy”.
Tematy w artykule: WARP prokuratura, dotacje na kapitał obrotowy, afera grantowa w Wielkopolsce, Snajper Dotacji.
Jak już informowaliśmy, sprawę dotacji na kapitał obrotowy w Wielkopolsce zbada prokuratura. Przedsiębiorcy złożyli bowiem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Podpisało się pod nim grubo ponad 100 osób. Już na tym etapie możemy jednak uznać, że zostanie ono zapewne umorzone, ponieważ winę za tak ekspresowe rozdysponowanie 95 mln zł, ponosi… Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, które Urzędom Marszałkowskim dało „wolną rękę” w kwestii grantów.
Dotacje na kapitał – są firmy równe i równiejsze
Granty na kapitał obrotowy (dotacje) dla firm poszkodowanych w wyniku pandemii COVID-19 w ramach Funduszowego Pakiety Antywirusowego wdrożyło Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Szefowa resortu, Małgorzata Jarosińska-Jedynak ogłosiła w maju, że firmy dotknięte negatywnymi skutkami koronawirusa będą mogły otrzymać bezpłatne dotacje na kapitał obrotowy. Wystarczyło nie zalegać ze składkami oraz podatkami i odnotować 30 proc. spadek obrotów w stosunku do miesiąca poprzedniego lub analogicznego miesiąca w roku ubiegłym!
Dla średnich firm Ministerstwo Funduszy przygotowało łącznie 2,5 mld zł, a za nabór wniosków odpowiedzialna była Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. W trwającym 6 tygodni naborze, średnie firmy złożyły około 6,4 wniosków na łączną kwotę 1,1 mld zł. W Funduszowym Pakiecie Antywirusowym pozostało zatem minimum 1,4 mld zł, które także mogły zostać przeznaczone na bezzwrotne dotacje dla firm.
Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku małych i mikro przedsiębiorców. Na wsparcie znacznie liczniejszej niż średnie firmy grupy, ministerstwo w porozumieniu z marszałkami województw postanowiło przeznaczyć jedynie 500 mln zł. Środki pochodziły do tego nie – jak w przypadku PARP – z oddzielnego budżetu, a resztek Regionalnych Programów Operacyjnych na lata 2014-2020. To zaś spowodowało, że w każdym województwie była dostępna inna kwota przeznaczona na wsparcie dla przedsiębiorców.
Dodatkowo ministerstwo postanowiło dać wolną rękę marszałkom w kwestii zarówno terminów przeprowadzenia dotacji, ale także warunków, które spełnić muszą firmy, aby o grant móc się starać. Marszałkowie otrzymali jedynie ogólne wytyczne. Kilku z nich z uwagi na brak wolnych środków dotacji nie przygotowało wcale, inni postanowili wesprzeć jedynie nieliczne branże, a jeszcze inni narzucili wyśrubowane kryteria, jak np. 80 proc. spadek obrotów.
I tak jak w przypadku średnich firm miały one dokładnie 6 tygodni na składanie wniosków, a pieniędzy unijnych na dotacje nie zabrakło, tak w przypadku mikro i małych przedsiębiorców, z uwagi na zbyt małą ilość środków, wprowadzano zasadę „kto pierwszy ten lepszy” – to spowodowało, że w przypadku pierwszych naborów środki wyczerpywały się w kilka godzin i większość potrzebujących przedsiębiorców na dotacje załapać się nie mogła.
Kolejne nabory kończyły się jeszcze szybciej, ponieważ coraz większa ilość przedsiębiorców dowiadywała się o nich, ale także coraz szersza grupa wsparcia zaczynała potrzebować. Doszło do tego, że zasada „kto pierwszy ten lepszy” wymusiła stworzenie algorytmów, które powalczą o dotacje za ludzi. Sprawdziło się.
Granty w Wielkopolsce ustrzelił legalny snajper dotacji
Jeśli dotacje na kapitał obrotowy są tak głośno komentowane w mediach i czekają na nie setki tysięcy przedsiębiorców, dlaczego na tym nie zarobić dając przedsiębiorcom narzędzie, które zwiększy ich szanse na otrzymanie grantu. Na taką myśl wpadła jedna z poznańskich firm, która na specjalnie przygotowanej stronie, oferowała możliwość wykupienia usługi polegającej na wykorzystaniu bota. Ten w ułamkach sekundy składa wniosek za przedsiębiorcę. A może to zrobić w imieniu tysięcy właścicieli firm jednocześnie. Tak też wyglądało to właśnie w przypadku grantów w Wielkopolsce, czym firma chwali się na swojej stronie i facebookowym profilu.
Koniec naboru! Dziękujemy Państwu za skorzystanie z naszych usług. 24 sierpnia 2020 r. od godz. 9:00 0,000s ruszyło przyjmowanie wniosków grantowych przez WARP na kapitał obrotowy dla mikro i małych firm z Wielkopolski. Snajper Dotacji w Państwa imieniu klikał w przesłane linki zaraz po ich aktywacji. Rozpoczęcie naboru: 09:00:00.00000. Zakończenie naboru: 09:01:04.97169. Długość naboru: niecałe 65 sekund
– czytamy na stronie właściciela Snajpera Dotacji.
Podobna sytuacja miała miejsce w lubelskim. Tam także do akcji zaprzęgnięto najprawdopodobniej boty. Jak donosi Kurier Lubeslki, środki przeznaczone na dotacje wyczerpały się bowiem w 4 sekundy, a pierwszy nabór anulowano z uwagi na „przeciążenie serwerów z uwagi na atak tysięcy botów”.
Więcej o Snajperze Dotacji – botach walczących z ludźmi o granty – przeczytasz tutaj.
Afera grantowa w Wielkopolsce – prokuratura zbędna – potrzebne regulacje
Co najważniejsze, wszystko jest całkowicie legalne. W ani jednym z przeprowadzonych dotąd naborze wniosków na dotacje na kapitał obrotowy dla przedsiębiorców nie znaleźliśmy informacji o tym, aby zabroniono korzystania z botów / skryptów podczas składania wniosków. A skoro coś prawnie nie jest zabronione, uznać można, że jest legalne.
Niemoralne? Niekoniecznie. Spójrzmy na to z punktu widzenia przedsiębiorców. Skoro o dotacje walczy ze sobą jednocześnie kilkadziesiąt tysięcy osób, a wsparcie otrzymać może zaledwie kilka procent (wersja optymistyczna), dlaczego firma nie miałaby skorzystać z automatu, który zapewni ustrzelenie grantu. Warunki spadku obrotów o 30 proc. nieciężko bowiem było spełnić milionom przedsiębiorców w czasie lockdownu, czy przedłużającej się pandemii.
Dziś sprawę przekazaliśmy także do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, który w czterech różnych apelach zgłaszał już marszałkom swoje uwagi dotyczące warunków dotacji. Te pozostały jednak bez żadnej odpowiedzi. Poprosiliśmy jednak, aby w imieniu właścicieli firm wystosował do Ministerstwa Funduszy oficjalne pismo, w którym zaprezentuje stanowisko zarówno w kwestii nierówności w podziale środków, jak i korzystania z botów w naborach. Sprawa – jak mawiają organy ścigania – jest zatem rozwojowa, a redakcja Bizme.pl będzie na bieżąco informowała o kolejnych jej etapach.
Redaktorami portalu są przedsiębiorcy poszkodowani w wyniku pandemii COVID-19. Dołącz do Bizme.pl na Facebook lub Twitter i wspieraj nas swoją obecnością.