Rzecznik MŚP apeluje do Premiera Mateusza Morawieckiego o objęcie wsparciem firm, które znajdą się w strefach o zaostrzonych obostrzeniach. – Ponowne wprowadzenie restrykcji w obszarze działalności gospodarczej jest możliwe do zaakceptowania tylko wówczas, jeśli pójdzie za tym konkretna pomoc.
Mateusz Morawiecki podpisał kilka dni temu rozporządzenie, które z uwagi na szerzącą się pandemię COVID-19 spowodowało „podział” kraju na strefy czerwone, żółte i zielone. Restrykcje dotyczą przede wszystkim ilości gości weselnych, klientów restauracji, czy imprez masowych. Niektóre z działalności zostają jednak całkowicie zamknięcie, np. możliwość organizowania imprez. Więcej o strefach przeczytasz tutaj.
Na wprowadzane mocą rozporządzenia restrykcje zwrócił uwagę Rzecznik Małych i średnich Przedsiębiorców, który w specjalnym piśmie apelował do premiera o wsparcie przedsiębiorców ze stref, w których wprowadzono dodatkowe obostrzenia.
Mały lockdown musi być powiązany z konkretną pomocą dla firm
Rzecznik zwrócił w nim uwagę na to, że zakaz prowadzenia danej działalności gospodarczej na określonym obszarze musi być ściśle powiązany z konkretną pomocą finansową dla przedsiębiorców. W piśmie wskazano także, że rządowa pomoc wynikająca z tarczy antykryzysowej zakończyła się i nie ma w tej chwili żadnego specjalnego programu, który zrekompensuje podmiotom gospodarczym wprowadzane zakazy.
Abramowicz podkreśla, że w sytuacji gdy przedsiębiorcy z objętych restrykcjami stref pozostają bez dodatkowego wsparcia, rozporządzenie powinno dać możliwość funkcjonowania wszystkim formom działalności gospodarczej, narzucając na nie ewentualne ograniczenia i zalecenia sanitarne. Dla przykładu wymieniono tutaj restauracje, które nawet jeśli są zlokalizowane w strefie czerwonej, mogą być otwarte i przyjmować klientów. Rzecznik zwrócił uwagę, że np. siłownie, salony masażu, czy solaria już takie możliwości nie mają.
Należy wyraźnie podkreślić, że ponowne wprowadzenie restrykcji w obszarze działalności gospodarczej jest możliwe do zaakceptowania tylko wówczas, jeśli pójdzie za tym konkretna pomoc. W innym razie przedsiębiorcy zostawieni zostaną sami sobie a kryzys epidemiczny na tych terenach szybko przeobrazić się może w kryzys gospodarczy, spowodowany zamknięciem wielu lokalnych firm.
– podsumowuje w liście Adam Abramowicz.
Dołącz do Prime News na Facebook lub Twitter i wspieraj nas swoją obecnością.