Z opublikowanych dziś przez BIK danych wynika, że popyt na kredyty mieszkaniowe w lipcu 2020 zmniejszył się o 3,5 proc. w stosunki do analogicznego okresu ubiegłego roku.
BIK Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe obrazuje dane dotyczące ilości wniosków składanych w bankach o kredyty mieszkaniowe. Z najnowszego, siódmego w tym roku raportu wynika, że indeks ten wyniósł -3,5 proc. względem lipca 2019 r.
Popyt na kredyty mieszkaniowe lipiec 2020
W opublikowanym komunikacie czytamy, że w lipcu 2020 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 38,75 tys. klientów. W porównaniu do lipca 2019 r, w którym złożono 41,39 tys. wniosków, spadek ten wyniósł 6,4 proc. BIK dodaje jednocześnie, że w porównaniu do czerwca 2020 r. liczba wniosków wzrosła o 7,3 proc, a w stosunki do kwietnia o 39,3 proc.
Z zapytań przesłanych do Biura Informacji Kredytowej wynika, że średnia kwota, o którą wnioskowali klienci banków wyniosła 286,2 tys. zł i była wyższa niż w lipcu 2019 r. Jednocześnie była także niższa o średnio 2 proc. względem lutego 2020 r.
Na wartość Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe negatywnie wpłynął spadek liczby wnioskodawców, pozytywnie natomiast wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu. W lipcu kontynuowany był proces odmrażania gospodarki, zapoczątkowany w maju. Odczyt lipcowy Indeksu, pomimo, że nadal jest ujemny i daleko mu do odczytu lutowego br. (+27,6%), który zakończył wzrostowy trend popytu na kredyty mieszkaniowe, jest już kolejnym po czerwcu wskazaniem odbudowy popytu na rynku kredytów mieszkaniowych.
Czytaj także: Zapaść na rynku kredytowym w pierwszej połowie 2020 r.
mówi główny analityk BIK, Waldemar Rogowski i jednocześnie stawia pytanie jak długo utrzyma się powyższy trend.
Na razie mamy swoisty rollercoaster: w lutym – euforia, w kwietniu – głęboka depresja, w maju lekka poprawa, w czerwcu wyraźna poprawa, która jest kontynuowana w lipcu. Nadal jednak jest prawdopodobny scenariusz drugiej fazy pandemii na jesieni.
dodaje Rogowski.
Analityk BIK zwraca także uwagę na kwestię zaostrzanej przez banki polityki kredytowej.
Należy (…) mieć na względzie, że banki nadal stosują konserwatywną politykę kredytową, co powoduje spadek poziomu akceptacji wniosków kredytowych. Dlatego też w miarę optymistyczne odczyty poziomu popytu na kredyty mieszkaniowe nie oznaczają, że nastąpi również wzrost akcji kredytowej.